Moja dłoń drżała, kiedy sięgałam po test. Rozchyliłam usta, a przedmiot wypadł mi z ręki. Pozytywny... Dolna warga zaczęła drgać, a ja rozpłakałam się. Nie chciałam być w ciąży, nie mogłam. Co powiedzą wszyscy? Przecież to będzie skandal. Dziewczyna z dobrej rodziny puściła się w klubie i zaszła w ciążę z przypadkowym facetem. Po prostu, kurwa świetnie. Rodzice mnie zabiją. Nie chcę nawet pomyśleć co zrobią.
-Stało się coś?!- krzyknęła zza drzwi mama. Otworzyłam szeroko oczy. Podniosłam się z ziemi i wyrzuciłam szybko test do kosza pod umywalką.
- Nie, wszystko w porządku - powiedziałam starając się brzmieć normalnie.
-Krzycz jakbyś coś potrzebowała- powiedziała, zanim słyszałam oddalające się kroki. Stanęłam przed lustrem, doprowadzając się do porządku. Kiedy wyglądałam, chyba normalnie wyszłam z łazienki i szybko zbiegłam na dół, wychodząc z domu. Próbowałam wydostać się na tyle szybko, żeby mama mnie nie zauważyła. Biegiem puściłam się w stronę domu Anne. Nie zważałam na nic, chciałam się jej jedynie wygadać. Anne była moją przyjaciółką, mimo wszystko. Czasami się tak nie zachowywała, ale miałam jedynie ją. Byłam typem samotnika. Stanęłam przed drzwiami domu jej rodziców i głośno zapukałam. Z resztą, to chyba za mało powiedziane, że zapukałam, ja zaczęłam walić w te drzwi. Kiedy otworzyła mi zdezorientowana Anne, wręcz się na nią rzuciłam.
-Patty, wszytko ok?-spytała także mnie przytulając.
-Muszę ci coś powiedzieć, ale chodź najpierw do twojego pokoju- mruknęłam, idąc do pokoju dziewczyny. Kiedy zamknęła za mną drzwi po prostu, znowu się rozpłakałam.
-Patty, co się dzieje?- usiadła na łóżku, obok mnie, głaszcząc po włosach. Chwilę nie mogłam nic z siebie wydusić.
-Pamiętasz...- powiedziałam mało wyraźnie, wręcz dławiąc się swoimi łzami- Pamiętasz... mówiłam ci, że... Pamiętasz jak byłyśmy w tym klubie dwa miesiące temu?- wzięłam głęboki dech, starając się uspokoić- wróciłam do hotelu z chłopakiem... wiesz, co robiliśmy- wymamrotałam. Spojrzałam na dziewczynę, która uważnie mnie słuchała.- Dzisiaj dowiedziałam się, że jestem z nim w ciąży- dokończyłam cicho.
-Stało się coś?!- krzyknęła zza drzwi mama. Otworzyłam szeroko oczy. Podniosłam się z ziemi i wyrzuciłam szybko test do kosza pod umywalką.
- Nie, wszystko w porządku - powiedziałam starając się brzmieć normalnie.
-Krzycz jakbyś coś potrzebowała- powiedziała, zanim słyszałam oddalające się kroki. Stanęłam przed lustrem, doprowadzając się do porządku. Kiedy wyglądałam, chyba normalnie wyszłam z łazienki i szybko zbiegłam na dół, wychodząc z domu. Próbowałam wydostać się na tyle szybko, żeby mama mnie nie zauważyła. Biegiem puściłam się w stronę domu Anne. Nie zważałam na nic, chciałam się jej jedynie wygadać. Anne była moją przyjaciółką, mimo wszystko. Czasami się tak nie zachowywała, ale miałam jedynie ją. Byłam typem samotnika. Stanęłam przed drzwiami domu jej rodziców i głośno zapukałam. Z resztą, to chyba za mało powiedziane, że zapukałam, ja zaczęłam walić w te drzwi. Kiedy otworzyła mi zdezorientowana Anne, wręcz się na nią rzuciłam.
-Patty, wszytko ok?-spytała także mnie przytulając.
-Muszę ci coś powiedzieć, ale chodź najpierw do twojego pokoju- mruknęłam, idąc do pokoju dziewczyny. Kiedy zamknęła za mną drzwi po prostu, znowu się rozpłakałam.
-Patty, co się dzieje?- usiadła na łóżku, obok mnie, głaszcząc po włosach. Chwilę nie mogłam nic z siebie wydusić.
-Pamiętasz...- powiedziałam mało wyraźnie, wręcz dławiąc się swoimi łzami- Pamiętasz... mówiłam ci, że... Pamiętasz jak byłyśmy w tym klubie dwa miesiące temu?- wzięłam głęboki dech, starając się uspokoić- wróciłam do hotelu z chłopakiem... wiesz, co robiliśmy- wymamrotałam. Spojrzałam na dziewczynę, która uważnie mnie słuchała.- Dzisiaj dowiedziałam się, że jestem z nim w ciąży- dokończyłam cicho.
Wspomnienie*
Siedziałam na wysokim stołku, starając wychwycić w tłumie Anne. Niestety na próżno, przepadła gdzieś z jakimś facetem. Westchnęłam, odwracając głowę w bok. Zobaczyłam bruneta. Przypominał mi kogoś, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć kogo. Mrugnął do mnie i podszedł ze swoim drinkiem.
-Co tak piękna dziewczyna robi sama?- krzyknął mi obok ucha, na tyle głośno, bym usłyszała. Mmm... miał kanadyjski akcent. Pysznie... Moje policzki pokrył rumieniec. Chłopak był o wiele przystojniejszy z bliska. Był o wiele lepszy od Davida. Posłałam mu uśmiech, którym starałam się pokazać z jak najlepszej strony.
-Cóż starałam się znaleźć przyjaciółkę, ale już mam towarzystwo.- nie usłyszałam, ale zobaczyłam jak się śmieje.
-Chodź potańczyć- nie zdążyłam nawet nic powiedzieć, bo pociągnął mnie na parkiet.
Spędziłam z nim cały wieczór, a później totalnie nim zauroczona wróciłam z nim z do hotelu, gdzie uprawialiśmy seks. Dopiero rano zorientowałam się z kim spałam. Postanowiłam wyjść i nikomu nic nie mówić. Nawet Anne. Nie wiem jak ona zareagowała by na to.
Koniec wspomnienia*
-Że co?!- krzyknęła wstając z miejsca- Patricia, ty wiesz co narobiłaś?! Przecież twoi rodzice cię zabiją! Wiesz chociaż jak się nazywa?
-Za kogo mnie masz?-krzyknęła.
- Po tym nie zdziwiłabym się jakbyś nie wiedziała. Zachowałaś się jak dziwka. -wywróciła oczami. Czy ja dobrze słyszałam?!.
-Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką.
-Przepraszam Patricia, ale moje przyjaciółki muszą być kimś, a nie kurwami.- wytrzeszczyłam oczy na dźwięk jej słów.
-Jesteś szmatą-syknęłam, zanim wstałam z jej łóżka. - Nie wiem jak mogłam się z tobą przyjaźnić- po tym, gdy to powiedziałam po prostu wyszłam. Mogłam się spodziewać, że Anne wręcz zmiesza mnie z błotem. Przecież ona jest przykładem wszelkiej cnoty i świętości. Przeklęta idiotka.
Usiadłam na ławce, przyciągając kolana do klatki piersiowej. Czułam, że zaraz znowu się rozbeczę. Przeklęta jednorazowa przygoda przekreśliła moje dotychczasowe życie. Dwa razy w życiu uprawiałam seks i jak się to skończyło? Najlepiej jakbym poszła do zakonu.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, więc wyciągnęłam komórkę i zobaczyłam, że dzwoni mama. Nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Wracaj do domu młoda damo- powiedziała gniewnie. Bałam się, że wie.
-Dobrze- wymamrotałam. Rozłączyła się, a ja schowałam telefon do kieszeni i podniosłam się z ławki. Nieśpiesznym krokiem udałam się w stronę domu, zastanawiając się o co może chodzić.
Kiedy tylko przekroczyłam próg podeszli do mnie rodzice. To co stało się totalnie mnie zaskoczyło. Ojciec podszedł do mnie i tak po prostu uderzył mnie w twarz. Przełknęłam ślinę. Spojrzałam na mamę, która trzymała test. Wiedzieli.
-Nie wiedziałam, że wychowaliśmy kurwę- syknęła-Nie wiem co zrobiliśmy źle.
-Mamy dla ciebie jedną propozycję, co ty wybierzesz, to już twoja sprawa.
- Usuwasz to coś albo możesz się pakować- czy ja dobrze słyszałam? Kazali mi usunąć dziecko? Może to wydawać się najlepszym rozwiązaniem, ale nie mogłam tego zrobić. Mimo, że to co było w moim brzuchu miało 2 miesiące, to było to dziecko, żywa istota. Nie mogłam jej skrzywdzić.
-Idę się pakować- szepnęłam, wymijając ich. Nic więcej nie powiedziałam, tylko poszłam do swojego pokoju, gdzie z szafy wyciągnęłam walizkę. Zaczęłam wrzucać do niej najpotrzebniejsze ubrania i inne drobiazgi. Wrzuciłam tam jedno zdjęcie. Tylko jedno, aby nie zapomnieć o rodzicach i Agnes, mojej 15 letniej siostrze. To rodzice poświęcili mi prawie 18 lat życia i mimo wszystko na zawsze będą moimi rodzicami, a Agnes siostrą.
Kiedy wszystko było spakowane, to zabrałam jeszcze swoje oszczędności, które powinny wystarczyć na parę miesięcy życia. A co potem? Wiedziałam jedno. Muszę znaleźć ojca dziecka. Muszę znaleźć Justina Biebera...
Świetny rozdział <3 !!
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać reakcji Jusa :D
Czekam na nn ;3
xoxo,
Patrycja.
Zajebisty :)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu cudowne *-*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ! Muszę Ci powiedzieć, że nigdy nie czytałam jeszcze takiej fabuły. A bardzo mi spodobała historia. Dlatego masz już stałą czytelniczkę :) Czekam na next ! :*
OdpowiedzUsuńO boże... pierwszy rozdział a taki unjyhbgtvrfecwscd aż nie można opisać :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią będę czytała dalej :* Czekam na następny ♥
Jejku cudowny!! Czekam na 2 <3
OdpowiedzUsuń