niedziela, 15 marca 2015

20. All That Matters

Od razu po pożegnaniu się z Kat podeszłam do drzwi i szarpnęłam za klamkę. Myślałam, że będę musiała używać kluczy, ale przeliczyłam się, gdy drzwi ustąpiły, a ja weszłam do słabo oświetlonego korytarza. Otworzyłam zdumiona usta, spoglądając na ścieżkę z płatków czerwonych róż, a wokół niej malutkich świeczek. Uśmiechnęłam się sama do siebie, stawiając kroki na różanej ścieżce. Jeżeli Justin zrobił to wszystko dla mnie, to nie odważyłabym się mu niczego odmówić. Rozglądałam  się po pomieszczeniach, aż wreszcie natknęłam się na salon, na środku którego stał stoliczek. Podeszłam bliżej, przyglądając się dwóm nakryciom. Byłam w takim szoku, że nie mogłam niczego normalnie przetwarzać.
-Co o tym sądzisz?-usłyszałam charakterystyczny głos, który oczywiście należał do Justina. Odwróciłam się w jego stronę i szybko przebiegłam dystans między nami. Nie zważając na nic rzuciłam się na niego, oplatając ramiona wokół jego szyi.
-To wszystko dla mnie?- szepnęłam, wciąż go nie puszczając.
-A dla kogo by innego?- zadał pytanie retoryczne. Kiedy oderwałam się od niego szeroko się uśmiechnęłam. Justin złapał mnie za rękę i poprowadził do stolika. Odsunął jedno z krzeseł, czekając, aż zajmę miejsce, a kiedy to zrobiłam przysunął mnie do stolika. Brunet usiadł naprzeciwko, spoglądając mi głęboko w oczy. Daję słowo, że nawet na filmach nie ma tak romantycznej chwili. Spuściłam  wzrok, pesząc się. Serio, w takiej chwili? Justin, nim się zorientowałam naładował mi kurczaka na talerz. Postanowiłam nic nie mówić. Bałam się, że zepsuję to co dla mnie przygotował. W głowie mi się to nie mieściło, że chciało mu się robić to dla mnie. W życiu nawet by mi to na myśl nie przyszło.
Kiedy zjadłam swoją porcję, brunet chciał mi naładować po raz kolejny, ale wyjaśniłam, że z Kat wypiłam sporo napojów i w chwili obecnej nie byłam głodna już. Miałam nadzieję, że nie urażę go tym, ale kiedy zobaczyłam jego uśmiech, obawy zniknęły. Postanowiłam niczego nie przedłużać. Uczucia, o których nie miałam pojęcia, a kłębiły się we mnie już jakiś czas, wybuchły i pożądałam go jak nigdy w życiu, nikogo. Czy to normalne? Wstałam od stołu, a Justin patrzył uważnie na każdy mój ruch, jakby próbował go dodatkowo analizować. Moje nogi się chwiały, kiedy podeszłam do niego i wyciągnęłam swoją drżąca dłoń w  jego kierunku. Brunet chwilę patrzył na moją twarz, próbując wyczytać z niej jakikolwiek znak na to, że robię to wbrew sobie. Widziałam to, wyczytałam to z jego oczu.
-Jest okay- szepnęłam, uśmiechając się w taki sposób, aby go przekonać. Justin, nic więcej nie powiedział, tylko wstał od stołu. Jedną rękę podłożył mi pod kolana, a drugą ułożył na plecach, bez problemu podnosząc. - Zostaw, jestem za ciężka- zaprzeczyłam, krzywiąc się.
-Nie jestem, podnoszę cięższe rzeczy- to było jedyne jego wyjaśnienie. Postanowiłam się już jednak z nim nie kłócić i objęłam ramionami jego szyję. Z każdym przebytym jego schodkiem, na górę czułam się coraz dziwniej. Z jednej strony nie mogłam się tego doczekać, a z drugiej, czułam pewne wątpliwości. Wciąż nie byłam na 100% przekonana.
Kiedy jednak zamknął za sobą drzwi jego sypialni, wszystko zniknęło i zostaliśmy sami. Z każdym jego pocałunkiem, które składał na moich ustach, nigdzie się nie śpiesząc, czułam się coraz pewniej i lepiej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Promienie słońca, które padały do sypialni, przez nie zasłonięte okno, obudziły mnie. Skrzywiłam się na tą nagłą pobudkę i zamrugałam kilkakrotnie. przygryzłam wargę, uśmiechając się sama do siebie. Rękę którą trzymałam pod kołdrą, położyłam na brzuchu Justina, delikatnie gładząc jego skórę. To niewiarygodne jak jego klatka piersiowa była wygodna.
-Cześć- powiedział swoim porannym głosem. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego.
-Hej, długo nie śpisz?-spytałam, podnosząc się i przeciągając się. Co dziwne, nie przeszkadzało mi to, że wciąż byłam naga.
-Jakiś czas. Musiałem pomyśleć. - oblizałam wargi, uśmiechając się lekko.
-O czym?- spytałam ciekawa. O czym można myśleć zaraz po przebudzeniu?
- O wszystkim, Doszedłem do wniosku, że powinniśmy spróbować- westchnął. Drugie zdanie mówił jakby bardziej niepewnie.
-Czego?
-No wiesz, prawdziwego związku. Myślę, że nie zaszkodzi spróbować, a może z tego wyniknąć coś dobrego- słuchałam go uważnie, przygryzając wargę. On mówił to na serio? Naprawdę chciał spróbować był w związku, ze mną.
-Myślę, że to dobry pomył- oznajmiłam jedynie, wciąż będąc w szoku, że to zaproponował. Nie miałam jednak czasu na namysły, gdyż brunet delikatnie przyciągnął, mnie do siebie i pocałował lekko w usta. Jeżeli mam być szczera, myślałam, że będziemy mieć czas na coś więcej, ale zadzwonił jego telefon. Brunet z westchnieniem, spojrzał na wyświetlacz komórki i przeczytał na głos, że dzwonił Scooter. Ubrał na siebie bieliznę i poszedł odebrać. Ja w tym samym czasie też ubrałam się i od razu poszłam do swojej sypialni, gdzie szybko wyszukałam luźne spodnie, do których się mieściłam i zwykły sweterek. Z ubraniami poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i umyłam włosy. Po myciu wytarłam się i ubrałam, a następnie rozczesałam włosy, pozwalając im wyschnąć w naturalny sposób. Zrobiłam potrzebny makijaż i wyszłam, zabierając ze sobą komórkę, po drodze do kuchni pisząc do Kat, czy się spotkamy, bo muszę iść na zakupy. Wchodząc do pomieszczenia, poczułam piękny zapach jajecznicy. Uśmiechnęłam się i podeszłam do bruneta, który też w pełni ubrany, smażył jajka na  patelni.
-Idziesz dzisiaj gdzieś?-spytałam.
-Niestety- westchnął. -Płyta jeszcze nieskończona, a czeka mnie parę teledysków- oznajmił jakby przygnębiony.
-Nie będziesz mieć nic przeciwko, jeżeli wyjdę z Kat?-spytała, a tak właściwie, nie wiem po co.
-Oczywiście, że nie. Głupie pytanie- zaśmiał się.
-Tak tylko pytam-wytłumaczyłam.
-Patty, to, że teraz jesteśmy razem, nie znaczy, że nie będziesz mieć własnej przestrzeni. Ja też jej potrzebuję, co sprawi też pobyt w studiu.
-To takie nierealne- szepnęłam, wzdychając.
-Co?-spytał, nie odrywając wzroku od patelni.
-To wszystko. Pamięta jak grałam twoje piosenki Agnes, gdy miała złe dni. Pamiętam jak całymi dniami o ciebie paplała, że szczerze mówiąc miałam cię dosyć, nawet cię nie znając. Wiedziałam, że nie miało to sensu, ale z czasem, kiedy ona tak nawijała, zarażała tobą swoje kumpele. A kiedy okazało się po tej imprezie, że chłopak z którym spędziłam noc, to ty, postanowiłam nikomu nic nie mówić. Tylko to zdzira Anne wiedziała, że z kimś spałam.
-Życie jest pokręcone- skomentował.- Ja myślałem, że już zawsze będę w nie mającym sensu związku z Seleną, albo spał z przypadkowymi laskami. Kiedy okazało się, że nie mogłem mieć dzieci, możesz mi nie uwierzyć, ale byłem załamany. Stoczyłem się. Te sprawy w sądzie, to wszystko nie robiło na mnie wrażenia. Kiedy pojawiłaś się, twierdząc, że nosisz moje dziecko, wyśmiałem cię. To wszystko przez to, że już kiedyś coś takiego przeżyłem. Było z tego sporo kłopotów, ale teraz mam to gdzieś. Będę mieć 20 lat i nie obchodzi mnie co pomyślą inni. Wiem, że mam opinię gówniarza, któremu sława uderzyła do głowy. Chcę pokazać wszystkim, że nie jestem jedynie nastolatkiem, który nie wie co zrobić z pieniędzy. - przez jego słowa, coś we mnie pękło. Sama tak o nim myślałam. Niepewnie podeszłam do niego bliżej, łapiąc go za wolną dłoń i splatając nasze palce razem.
-Pamiętaj, że jeżeli kiedykolwiek będziesz potrzebować mojej pomocy, czy czegokolwiek, to zawsze mów.
-Dzięki- uniósł kącik ust do góry. Nie mogłam się powstrzymać i lekko pocałowałam go. To wszystko było takie, jakbym uczyła się znowu komuś ufać i czuć coś ponownie. Wierzyłam, że nie tylko dziecko będzie nas trzymać przy sobie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Boże, Patty, opowiadaj wszystko - pisnęła Kat, kiedy spotkałyśmy się na mieście. Zaśmiałam się i przygryzłam wargę, uśmiechając się.
-Było wspaniale. To był zdecydowanie najlepszy wieczór w moim życiu. Nie da się tego opisać. Sądziłam, że będę tego żałować, ale wręcz przeciwnie, cieszę się z tego.
-Pat, mówiłam ci, że tak będzie- przytuliła mnie- Cieszę się razem z  tobą, a teraz chodź na te zakupy- z Kat obleciałyśmy wszystkie sklepy w galerii i kupiłam w nich rzeczy, które mogłam nosi, ale też zajrzałyśmy do tych specjalnych sklepów, skąd też wyniosłam parę fajnych rzeczy. Po tym jak z Kat wypiłyśmy, ona kawę, ja gorącą czekoladę, ona poszła do domu, a ja postanowiłam pójść do studia, sprawdzić jak idzie Justinowi. Przecież i tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Wchodząc do budynku, promiennie uśmiechnęłam się do ochroniarza. Podeszłam do recepcjonistki, a by zapytać gdzie są.
-Przepraszam, gdzie nagrywa Justin?
-Jak masz na imię?-spytała przeglądając jakąś listę. Zapewne spisali osoby, które mogły tam wchodzić.
-Patty Haris. - posłałam jej uśmiech, a ona przytaknęła sama do siebie.
-Piętro 2 pokój 6- oznajmiła, a ja od razu udałam się schodami na drugie piętro. Mijałam drzwi, aż wreszcie napotkałam te właściwe. Nacisnęłam klamkę, a drzwi ustąpiły. weszłam cicho do  środka, od razu napotykając Justina, który był zajęty śpiewaniem.
-Hej- podszedł do mnie Scooter- Jak się czujesz? -spytał.
-Na razie jest dobrze.- przytaknął.
-Nie wiem co zrobiłaś, ale dziękuję ci. Jus wreszcie nie zachowuje się jakby miał  kij w tyłu- mruknął,a  ja się zaśmiałam. A tym samym momencie Justin przestał śpiewać i wyszedł z pokoju. Kiedy mnie zobaczył posłał mi swój charakterystyczny uśmiech.
-Jak się nazywa piosenka, którą śpiewałeś? - spytałam ciekawa.
-All That Matters - mrugnął do mnie.
****************************************
Nie wierzę, że go napisałam! Nie wierzę! Może nie jest najlepszy, ale jestem z niego raczej zadowolona, biorąc pod uwagę jak ciężko mi się go pisało. Totalnie odeszła mnie wena na to ff. Jakie to przygnębiające. Chciałabym napisać fajny rozdział, a tu dupa, w ogóle nie mogę się na nim skupić. Tak, czy owak zapraszam do komentowania ;)

5 komentarzy:

  1. nie rozpisuję się, ze względu na porę, ale jest świetny i czekam na rozwój akcji :P fajnie, że się przespali i wgl, może coś z tego będzie :3

    http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest bardzo dobry! Mam nadzieję, że teraz twoje ff nie będzie takie słodkie i mdłe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ♡♡*o* Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty zycze weny do nastepnego :-*

    OdpowiedzUsuń