Wyszłam na zewnątrz, a ciepłe promienie słońca otuliły moje ciało. Uśmiechnęłam się promiennie, idąc do parku. Miałam ochotę rozłożyć się na ławce, nic nie robiąc. Chociaż... Mogłam tak zrobić. Dobre, przyznaję, to strata czasu. Usiadłam na ławce obok placu zabaw, przypatrując się dzieciom, które bawiły się. To niewiarygodne, że za 6 miesięcy będę mieć swoje. Uśmiechnęłam się, spoglądając na swój brzuch. Położyłam na nim swoje donie, wzdychając. Obok mnie usiadła brunetka. Miała może 19 lat? Wydawała wcale nie dużo starsza ode mnie. Spojrzałam na jej ramiona, w których była mała kruszynka. W moich oczach pojawiły się łzy. Ona spojrzała na mnie, uśmiechając się.
-Piękna dziewczynka- skomentowałam.
-Dziękuję, to moja oczko w głowie- zaśmiała się. Oblizałam usta, wciąż się szczerząc.
-Dajesz sobie radę?-spytałam niepewnie.
-Jest ciężko, ale mama mi pomaga- westchnęła. - Też jesteś w ciąży?-spytała nie będąc pewna tego pytania.
-Tak-spuściłam wzrok.
-Gratulacje- pisnęła. - Wydajesz się młodsza ode mnie. Mogę spytać ile masz lat?
-Niecałe 18- westchnęłam. - Przepraszam, ale muszę iść- posłałam jej lekki uśmiech i podniosłam się z ławki. Spuściłam wzrok, szybko podążając w stronę Starbucksa. Miałam ochotę pobyć z Kat.
Kiedy weszłam do środka, od razu zobaczyłam ją, siedzącą przy kasie. Rozmawiała z jakimś chłopakiem, który zapewne zajął moje miejsce. Podeszłam do niej, a ona uśmiechnęła się szeroko.
-Patty!- podeszła do mnie i przytuliłam- Jak czuje się maleństwo?- zaśmiałam się na dźwięk jej słów.
-Jest okay- uśmiechnęłam się.
-Simon zrób jej sok z świeżych pomarańczy- rozkazała. Kiedy chłopak zniknął mi z pola widzenia Kat zaczęła cicho piszczeć- Boże, jaki on jest uroczy. Powinnaś się z nim umówić. Albo nie, on jest mój. Matt czeka, aż zgodzisz się z nim wyjść na randkę- zaczęła tupać jak małolata. Zaśmiałam się z jej zachowania.
-Kat, ja już się z kimś umawiam- uśmiechnęłam się tajemniczo do dziewczyny,
-Nie mów, że...- spojrzała na mnie wymownie, a ja jedynie przygryzłam wargę- Umawiasz się z Justinem pieprzony Bieberem i mówisz mi o tym dopiero teraz?!
-No sory, wypadło mi z głowy-zaczęłam się śmiać.
-Jak może wypaść takie coś z głowy?! On jest bogiem seksu, a ty jesteś taka obojętna.- z jej doboru słów zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej.
-Jesteś niemożliwa- wymamrotałam- O której kończysz?-spytałam.
-Za 20 minut, a co?
-Potrzebna mi sukienka na wieczór...- po raz kolejny usłyszałam jej pisk
-Zabiera cię na randkę?!- zmieszana przytaknęłam. - Boże, dziewczyno, musisz mi jutro wszystko opowiedzieć!
-Kat, spokojnie- położyłam dłoń na jej ramieniu.
-Dobra, wdech, wydech- wybuchłam śmiech z jej poczynań. Tego było mi trzeba. Po przykrościach z rana zasłużyłam na odrobinę radości.
-Dziewczyno, co ty wyprawiasz?-usłyszałyśmy głos chłopaka, który postawił przede mną szklankę z sokiem,
-Dzięki- skomentowałam, zanim wzięłam łyk, przyjemnie ziemnego napoju. -To jak pomożesz mi z tą sukienką?-spytałam.
-Oczywiście, nie codziennie przyjaciółka oznajmia, że idzie na randkę z gwiazdą!-wywróciłam oczami na dźwięk jej słów.
Poczekałam do końca jej zmiany, w tym czasie wciąż Kat zachwycała się wieścią, że idę na randkę z Justinem. Chciałabym powiedzieć jej wszystko, ale nie mogłam. Po pierwsze za krótko się znałyśmy, a po drugie nie miałam do niej jeszcze takiego zaufania.
Wyszłyśmy z kawiarni punkt 12. Postanowiłyśmy najpierw iść coś zjeść, bo przyznam, że umierałam z głodu. Nie wińcie mnie za to, musiałam jeść więcej, niż dotychczas. W małej restauracji, która była w centrum handlowym, zamówiłam sobie nuggetsy, a Kat zwykłą zapiekankę. Usiadłyśmy przy stoliku obok szyby, patrząc na ludzi, którzy przechodzili.
-O patrz, ten jest przystojny- pisnęła dziewczyna, pokazując na faceta z dwójką dzieci. Nie był może w naszym wieku, bo mógł mieć z 40 lat, ale uważam, że miała rację. Był przystojny, ale wydawało mi się, że skądś go znam, ale nie wiedziałam skąd. Kogoś mi trochę przypominał.
-To idź i zagadaj- wywróciłam oczami
-Oszalałaś?! On mógłby być moim ojcem- mruknęła.
-Boże, Kat- wywróciłam oczami.
-Chociaż, wiesz co? Nic mi nie szkodzi- mruknęła i wstała z miejsca, ciągnąc mnie. Ledwo złapałam torebkę. Ona pewnym krokiem podeszła do mężczyzny, a ja uparcie się w niego wpatrywałam, usiłując przypomnieć sobie kim jest.
-Cześć- powiedziała Kat do mężczyzny, On spojrzał najpierw na nią, a później na mnie, patrząc uważnie. Boże, spraw, żebym w magiczny sposób stąd zniknęła.
-Emm... Cześć- powiedział zmieszany. Usiadłam na ławce obok, przysłuchując się ich rozmowie.
-Jestem Kat- przedstawiła się.
-Jeremy-odpowiedział, a ja w jednej chwili zamarłam. Boże, ratuj, to ojciec Justina. przynajmniej tak mi się wydaje.
-Tak się zastanawiam, czy nie dałbyś mi swojego numeru. -ukryłam twarz w dłoniach, błagając aby to się już skończyło.
-No, nie wiem. Jesteś w wieku mojego syna...- westchnął. - Ah, co mi szkodzi spotkać się z tobą parę razy - nie mogłam tego słuchać dłużej. Wstałam z ławki i podeszłam do dziewczyny.
-Kat, spadam. Potrzebna mi sukienka na wieczór, dobrze wiesz.- mężczyzna spojrzał na mnie, mrużąc oczy. Czyżby wiedział kim jestem?
-Patty, dobrze wiem, że idziesz na randkę- wywróciła oczami- Daj mi chwilę. Jeszcze kupimy tą sukienkę - wywróciłam oczami i odeszłam zażenowana. Boże, ale wstyd. Jeżeli kiedykolwiek go spotkam chyba zapadnę się pod ziemię. Westchnęłam, siadając na murki fontanny. Nie czekałam długo, aż dołączyła do mnie Kat.
-Możemy iść. - powiedziała z uśmiechem na pół twarzy.
-I jak?
-Umówiliśmy się na jutro wieczór. Dasz wiarę?!
-Tylko uważaj na niego...-wymamrotałam.
***********************************************
No to następny za nami. Przepraszam za wszystkie błędy. Sprawdzałam rozdział, ale nie jestem pewna, czy wszystko poprawiłam.
Czytasz=komentujesz.
Tylko tego od was chcę ;). Komentarze bardzo motywują ;**
Aktualizacja -01.01.2015 r - 12:26 AM
Wszystkiego najlepszego z okazji Nowego Roku ;**
Cudowny ! Czekam na next ! :-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńBoskii *.* Uu, Kat umówiła się z ojcem Justina, ciekawe co z tego wyniknie. Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńCudoo :*
OdpowiedzUsuńJejuu niesamowity ! Jesteś najlepszaa :*
OdpowiedzUsuńhej dziewczyno ! kocham wszystkie twoje blogi ale szczerze zakochałam się w http://my-sexy-teacher.blogspot.com/ i chciałam się spytać czy będziesz kontynuować to opowiadanie? Ono jest świetne i ma genialną fabułę :D Jestem największa fanką tego opowiadanie, reszta twoich bogów też jest świetna! No ale ten blog przypasował się do moich gust :) Była bym wdzięczna i chyba najszczęśliwszą dziewczyną :> gdybyś kontynuowała go :) Twoja największa fanka . Jestem Nowakonators <3 *.*
OdpowiedzUsuńTo w ogóle ktoś to czytał?! o_O. Szczerze mnie zaskoczyłaś, ale cieszę się, że chcesz, aby je kontynuowała. Specjalnie dla ciebie przeczytam to od nowa i napisze kolejny rozdział, jeżeli się uda, to dzisiaj ;))
Usuńszczerze nie spodziewałam się wgl że przeczytasz ten komentarz, a już wgl rozważysz tą ''propozycje'' :) ciesze sie bardzo :D ale jak to sie mówi Never say never & Believe <3 kochana życze weny pomysłów szcześcia miłościw w nowym roku !! całuje KK
Usuń