-Patty, uspokój się-zaśmiał się Justin, który siedział obok mnie.
-Mam się uspokoić? Za 2 godziny będę w LOS ANGELES. Ty to rozumiesz?- mówiłam do niego jak do idioty. Cóż, mój błąd.
-Patty, ja też się cieszę, że tam lecę, ale musisz się uspokoić.
-Dobra- uniosłam dłonie w obronnym geście, przybierając naburmuszona minę.
-Weź się nie gniewaj- zaśmiał się i cmoknął mnie w czoło. Uwielbiałam, gdy to robił. Nasz stosunki stały się o wiele cieplejsze i zbliżyliśmy się do siebie. Z Justinem uwielbiałam spędzać czas.
-Nie gniewam się- posłałam mu ciepły uśmiech, który odwzajemnił...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-O mój Boże!- krzyknęłam, gdy opuściliśmy lotnisko. Widok na panoramę Los Angeles totalnie mnie zachwycił. Okręciłam się dookoła, ciesząc słońcem, które przyjemnie na mnie świeciło.
-Przesadzasz- zaśmiał się.
-Wcale nie, tutaj jest przepięknie.- uśmiechnęłam się szeroko. Justin wywrócił oczami i podał walizki taksówkarzowi.
-Wsiadaj- polecił, a ja niechętnie wykonałam jego polecenie. Zajęłam miejsce w taksówce, ale praktycznie całą drogę spędziłam przyklejona do szyby. Justin i mężczyzna za kierownicą mieli ze mnie ubaw, ale co tam... Musze przyznać, że mnie to irytowało, ale gdy tylko spoglądałam na widoki, od razu od razu mi przechodziło. Tutaj było cudownie.
Kiedy dotarliśmy przed olbrzymi hotel, opuściłam auto. Na moich ustach, wciąż znajdował się olbrzymi uśmiech. To niesamowite, że taka rzecz potrafi tak cieszyć.
Boy hotelowy zabrał nasze walizki, spoglądając na mnie. Może to moja wyobraźnia, ale zrobił to za długo. Nie czułam się dobrze, z jego wzrokiem na sobie, dlatego podeszłam do bruneta i splotłam nasze palce razem Irytowało mnie, że tamten na mnie patrzył, dlatego szturchnęłam Justina i wskazałam na chłopaka. Ten się zaśmiał
-Zignoruj go. Nie dziwię się, że na ciebie patrzy- mrugnął do mnie. Moje policzki pokrył rumieniec. On powiedział mi komplement. Trzymajcie mnie.
Weszliśmy do środka, a ja od razu obejrzałam się po pięknym wystroju. Ściany były w jasnym kolorze, a na nich wisiały drogie obrazy. Wszystko wyglądało na takie drogie, że o matko. Bałam się czegokolwiek dotknąć. - Idziesz?-spytał Justin. Przytaknęłam i razem poszliśmy do windy, która jechała na 3 piętro. Justin otworzył drzwi z numerem 10 i obejrzał się po pokoju.-Chyba sobie żartują- mruknął.
-Nie podoba ci się?-spytałam zdziwiona.
-W ogóle. Muszę iść to załatwić.
-Nie!- zawołałam- Tutaj jest pięknie! - weszłam do salonu, który był jak z bajki. Serio, co mu nie pasowało
-Chcesz tu zostać?-zdziwił się. Co w tym dziwnego?
-Bardzo- rzuciłam się na kanapę, która była niesamowicie wygodna.
-Jak chcesz- wzruszył ramionami i wyciągnął telefon. Pisał z kimś sms'y , ale nie spytałam go z kim. Przecież to nie było moją sprawą. - Wieczorem będziemy mieć gości. to niespodzianka- uprzedził moje pytanie. Posłałam mu uśmiech i poszłam na taras, aby do wieczora oglądać miasto. Ono było takie cudowne. Mogłabym tutaj zostać na zawsze...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy usłyszałam pukanie, podniosłam się z wiklinowego krzesła i weszłam do salonu. Słyszałam głos... mężczyzn. O nie, co on wykombinował. Jednak kiedy do salonu weszło 3 chłopaków z One Direction, myślałam, że oczy wylecą mi z orbit. To nie tak, że byłam ich fanką, ale to było zaskoczenie. Harry spojrzał na mnie i wyszczerzył się. Ohh... te dołeczki. Haha, żart.
-Cześć, jestem Harry- powiedział swoim niskim głosem i wyciągnął swoja dłoń. Przy mnie wyglądał jak wielkolud.
-Patty- przedstawiłam się także. Później podszedł do mnie jeszcze Niall i Liam. Byli na prawdę mili, chociaż wzrok Harrego był nachalny, że to tak powiem. Nie podobało mi się to. Co ze mną nie tak?
-To twoja nowa dziewczyna?-spytał chłopak.
-Umawiamy się już prawie półtorej roku -uśmiechnął się. Boże, jak ja nie lubiłam okłamywać ludzi...
-Serio?- zdziwił się Niall.-A co z Seleną?
-Przykrywka- westchnął. Współczuję mu, Selena długo była jego dziewczyną, a teraz musi kłamać, że nic dla niego nie znaczyła.
-Ciekawie rozegrane- Liam spojrzał na nas z chytrym śmiechem. Okay... A co jemu się stało?
-Co pijemy?!-krzyknął Louis, wchodząc do pokoju z wielkim hukiem. Oni serio są nieogarnięci.-co to za kruszynka?-podleciał do mnie i zaczął oglądać z każdej strony. Jako kobieta w ciąży, mam swoje humorki, wiec wyrwałam mu się i naburmuszona poszłam do sypialni, która musiałam dzielić z Justinem.
-Co tej?- usłyszałam głos Harrego. Serio, oni są irytujący... Cóż, jeszcze jest opcja, że to ja mam zły humor i wszystko mnie irytuje...
Usiadłam na wielkim łóżku i runęłam na nie, głośno wzdychając. Nagle poczułam, że jestem głodna, strasznie głodna. Wzięłam telefon i wsadziłam go do kieszeni, biorąc także pieniądze. Opuściłam sypialnię, niechętnie wchodząc do salonu.
- Idę po coś do jedzenia, przynieść coś komuś?-spytałam.
-Kup drinki - rzucił Louis. Wywróciłam oczami.
-Nie jestem pełnoletnia. Jeśli chcesz alkohol, musisz iść ze mną- wzruszyłam ramionami.
-Dobra- westchnął. - Co kto chce? - chłopcy zaczęli zasypywać go różnymi nazwami alkoholi, ale jeżeli mam być szczera, to nie słuchałam ich. Kiedy wreszcie uporał się z "zamówieniami" mogliśmy iść do restauracji, która była na dole. Przez całą drogę Louis do mnie gadał. Kurde, czy to tak trudno zrozumieć, że chcę na chwile pobyć w ciszy? Mam ochotę pójść pobiegać i odstresować się.
Podeszłam do barku i zamówiłam sobie zwykłą sałatkę z kurczakiem i nuggetsy. Po chwili czekania, która była dla mnie męczarnią, wreszcie dostałam zamówienie i udałam się do Louisa, który także dostał już to, co zamawiał.
-A ty chcesz coś?-spytał mnie. Pokręciłam jedynie przecząco głową
-Nie mogę pić- powiedziałam jedynie.
Justin's Pov
Kiedy Patty wyszła z Louisem z pokoju Harry od razu spojrzał na mnie dziwnie. Irytował mnie już ten wzrok.
-Jus, stary, myślałem, że stać cię na coś lepszego- mruknął.
-Harry, masz zamiar ją obrażać? Nawet jej nie znasz. Patty jest zamknięta w sobie. Ciężko do niej dotrzeć- powiedziałem, co było, moim zdaniem prawdą. Patty była dość trudną osobą. Nie pozwalała się do siebie specjalnie zbliżyć.
-Jus, zastanowiłeś się jak ona zareaguje na hejty fanów? Jeżeli jest zamknięta, to musi być wrażliwa.
-Pracuję nad tym- zmarszczyłem brwi.
-To się pośpiesz, bo wszędzie o was głośno. Nie czytasz gazet? Nawet w Anglii każda gazeta o tym trąbi.
-Jus, stary, myślałem, że stać cię na coś lepszego- mruknął.
-Harry, masz zamiar ją obrażać? Nawet jej nie znasz. Patty jest zamknięta w sobie. Ciężko do niej dotrzeć- powiedziałem, co było, moim zdaniem prawdą. Patty była dość trudną osobą. Nie pozwalała się do siebie specjalnie zbliżyć.
-Jus, zastanowiłeś się jak ona zareaguje na hejty fanów? Jeżeli jest zamknięta, to musi być wrażliwa.
-Pracuję nad tym- zmarszczyłem brwi.
-To się pośpiesz, bo wszędzie o was głośno. Nie czytasz gazet? Nawet w Anglii każda gazeta o tym trąbi.
-Wiem, że da sobie radę. Po prostu ona przeszła już dość sporo...-powiedziałem, nie myśląc nad znaczeniem tych słów. Cholera.
-Doprecyzuj- Niall patrzył na nas, tak samo jak Liam.
-Z resztą i tak media się dowiedzą- westchnąłem. - Wpadliśmy, jasne- wywróciłem oczami.
-Żartujesz? -spytał Niall, podnosząc się z miejsca.
-Chciałbym.
-Wiem, że to nie jest dobry moment, żebyś teraz został ojcem, ale to na prawdę świetna sprawa. - stwierdził Niall- Mój brat też ma córeczkę- na sam ten dźwięk się uśmiechnął.
-Na razie ani słowa, że wam powiedziałem- ostrzegłem ich .
********************************
Napisany na szybko. Co myślicie? Przepraszam za wszelkie błędy ;)
-Doprecyzuj- Niall patrzył na nas, tak samo jak Liam.
-Z resztą i tak media się dowiedzą- westchnąłem. - Wpadliśmy, jasne- wywróciłem oczami.
-Żartujesz? -spytał Niall, podnosząc się z miejsca.
-Chciałbym.
-Wiem, że to nie jest dobry moment, żebyś teraz został ojcem, ale to na prawdę świetna sprawa. - stwierdził Niall- Mój brat też ma córeczkę- na sam ten dźwięk się uśmiechnął.
-Na razie ani słowa, że wam powiedziałem- ostrzegłem ich .
********************************
Napisany na szybko. Co myślicie? Przepraszam za wszelkie błędy ;)
cudowe! nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału... <3
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze ;)Czekam na nexta ♡
OdpowiedzUsuńRozdział świetny:) wkurza mnie Harry, nawet w opowiadaniu xd do następnego ✌
OdpowiedzUsuńEkstra ! :-)
OdpowiedzUsuńOł Em Dżi ! fajne xd dzięki, że zostawiłaś u mnie linka, bo wcześniej tu trafiłam, ale stwierdziłam, że nie mam czasu i nie zaczęłam czytać ;o teraz nadrobiłam i się cieszę :>
OdpowiedzUsuńSzablon jest ładny :P tylko, moim zdaniem, mimo że wyśrodkowany tekst wizualnie prezentuje się dobrze, to przy czytaniu, jednak wygodniejsze jest wyrównanie do lewej lub wyjustowanie :P ale to tylko taka moja dygresja :3
dodaję do obserwowanych :*
http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com/